Kredyt na mieszkanie — co warto wiedzieć?

Zakup własnego mieszkania lub domu to często jedno z większych życiowych marzeń. Nie należy ono niestety do łatwo osiągalnych, a w wielu przypadkach jedyną szansą na jego realizację jest kredyt mieszkaniowy bądź hipoteczny. Czym warto się więc kierować przy porównywaniu ofert poszczególnych banków? Czy kredyt hipoteczny i kredyt mieszkaniowy są pojęciami tożsamymi? Kiedy można mieć trudność z zaciągnięciem wspomnianych zobowiązań? Czas udzielić odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania.

Kredyt hipoteczny czy mieszkaniowy?

Zaczynając od początku: faktem jest, że obu terminów niekiedy używa się zamiennie. I choć w bankowej nomenklaturze nie oznaczają dokładnie tego samego, ewentualne pomyłki dość szybko można zweryfikować. Dlaczego? Kredyt hipoteczny jest po prostu pojęciem nieco szerszym. Z jego pomocą najczęściej można sfinansować m.in.:

  • zakup domu,
  • budowę domu,
  • zakup mieszkania,
  • wykup mieszkania komunalnego,
  • zakup działki budowlanej,
  • remont lub przebudowę domu,
  • spłatę innego kredytu hipotecznego,
  • inwestycję w lokal, który będzie wynajmowany,
  • dostosowanie danego lokalu użytkowego do określonych celów,
  • zakup działki rolnej,
  • zakup budynku komercyjnego.

Oczywiście wszystko zależy od bieżącej oferty potencjalnego kredytodawcy, jednak nie da się ukryć, że zasadniczo jest to produkt bankowy, który daje szerokie możliwości. Nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku kredytu mieszkaniowego. Jak sama nazwa dość czytelnie sugeruje, odnosi się on wyłącznie do celów mieszkaniowych i zazwyczaj umożliwia m.in.:

  • zakup mieszkania,
  • kupno domu,
  • zakup garażu,
  • wykup mieszkania komunalnego.

W obu przypadkach na rzecz banku ustanawiane jest zabezpieczenie w postaci hipoteki. Innymi słowy: w razie niewypłacalności kredytobiorcy, instytucja kredytująca przejmuje daną nieruchomość (na której zakup bądź modernizację zostało zaciągnięte wspomniane zobowiązanie) na rzecz pokrycia poniesionych strat finansowych.

Warto też wiedzieć, że niektóre podmioty w ogóle nie praktykują takiego podziału. Nie posiadają w swojej ofercie odrębnego produktu o nazwie „kredyt mieszkaniowy”, ponieważ w dorozumianym sensie jest to jeden z rodzajów kredytu hipotecznego. Wszędzie jednak tam, gdzie bank nie scala tych dwóch pojęć ze sobą, należy uważnie przeanalizować dostępne opcje — różnice w oprocentowaniu bądź wysokości prowizji mogą być odczuwalne (zarówno na korzyść jednego, jak i drugiego wariantu).

Od czego zacząć?

Przede wszystkim od upewnienia się, czy wcześniejsze pożyczki bądź kredyty gotówkowe (również te udzielane przez parabanki) zostały spłacone w terminie. Dlaczego to takie ważne? Każde trwające zobowiązanie finansowe w znaczącym stopniu wpływa na ocenę zdolności kredytowej — bank musi brać pod uwagę pełen przekrój comiesięcznych przychodów i wydatków. Do tej puli zalicza się także karty kredytowe. Przed przystąpieniem do podjęcia realnych działań w celu uzyskania kredytu hipotecznego, dobrze będzie takowe spłacić.

Należy też dotrzymywać uzgodnionych terminów spłat choćby w przypadku bieżących rachunków. Jeśli okaże się, że potencjalny kredytobiorca miewał z tym w przeszłości problemy, finalna decyzja może nie zaskoczyć pozytywnie. Oczywiście trudno się dziwić instytucjom kredytującym, że zależy im na wnikliwej analizie wiarygodności klienta, z którym będą współpracować przez kilka kolejnych lat. Zapytania wysyłane do BIK (Biuro Informacji Kredytowej) o ewentualne zaległości są powszechną praktyką, a udzielone odpowiedzi dają pełniejszy obraz sytuacji.

Zdolność kredytowa — co na nią wpływa?

Z całą pewnością wspomniana wcześniej historia kredytowa, więc mimo wszystko warto ją posiadać. Jeśli podczas dokonywania oceny scoringowej (wiarygodności) okaże się, że zainteresowany miał styczność z systemem ratalnym i nie doszło do żadnych komplikacji, będzie to dobry sygnał. Znaczenie ma także wysokość osiąganego wynagrodzenia, rodzaj umowy, na jaką kredytobiorca jest zatrudniony oraz czas jej trwania, wiek, wykształcenie, aktualnie posiadany majątek, wszelkie koszty utrzymania gospodarstwa domowego oraz stan cywilny. Nie obędzie się też bez wkładu własnego — zazwyczaj im wyższy, tym lepiej (mile widziane będzie 20%, choć nie zawsze). Zmiennych jest naprawdę wiele, a każdy z banków posiada własny, unikalny system ich kompleksowej analizy.

Optymalny okres kredytowania

Wiele banków obecnych na polskim rynku, jak np. Santander, oferuje długi czas kredytowania (nawet do 30 lat), lecz trzeba liczyć się z tym, że większa liczba rat to sumarycznie wyższa kwota do spłaty. Klienci, którzy chcą mieć pewność, że comiesięczna należność nie nadszarpnie ich domowego budżetu, bardzo cenią sobie takie rozwiązanie. Powszechnie jednak uważa się, że najkorzystniej zaciągnąć kredyt na 15-20 lat, przy czym nie każdy może sobie na to pozwolić. Kluczem będzie wnikliwe porównanie dostępnych ofert i kompetentny doradca, pozwalający sprawnie przejść przez cały proces. Warto też spróbować negocjować przedstawione warunki — istnieje spora szansa, że pracownik banku przedstawi korzystniejsze rozwiązania.